Telewizja













Ostatnio coraz częściej mamy przypadki, że stacje telewizyjne zamiast nowości puszczają starocie, które znamy dobrze z poprzednich lat. Jednak gorszą rzeczą od tego są spoty reklamowe.



To, że dzisiaj na TVN mamy po raz pierwszy (a na pewno nie ostatni) w tym roku film z trylogii Władca Pierścieni, nie jest żadną nowością, ponieważ ta stacja robi już podobną zagrywkę od kilku lat i oczywiście produkcja przyjmuje się dobrze.

W opisie filmu możemy wyczytać, że owa produkcja trwa prawie trzy godziny. Więc jeśli Super Kino rozpoczyna się planowo o 20 (w co można wątpić), piątkowy seans przed ekranem naszego telewizora powinien zatrzymać nas do godziny 23. Jednak jak to bywa w zwyczaju każdej stacji, która zarabia na widzach, otrzymamy darmowo w pakiecie tysiące reklam.

Kiedy kilka lat temu wchodziłem dobrze w świat filmowy, na Polsacie w poniedziałki leciały dosyć dobre (bo oglądane przeze mnie pierwszy raz) filmy. Wtedy reklamy wisiały mi, bo zawsze to był czas na skok do kuchni bo jakieś chrupki, ciasteczka oraz dolewka napoju. Gorsze było losowanie Lotto, które zawsze wtryniało mi się w seans w punktach kulminacyjnych i wybijało z rytmu oglądania. I co gorsze – proces trwał cholernie długo.

Może zbyt dramatyzuje, jednak kiedy całe te losowania przeniosły się do TVP INFO jest o wiele lepiej, ale teraz w tyłku mam publiczne kanały, gdyż na płatnej telewizji znajduje lepsze programy. Co lepsze – bez żadnych przerywek w czasie trwania programu.
Oczywiście nie jest to wszędzie. Teraz mówię o programach, gdzie filmy są codziennością. Tam jak mamy nawet trwający grubo ponad dwie godziny seans, możemy mieć pewność, że nikt nam nie włączy w trakcie idiotycznych reklam Plusa czy Heyah.
Przełączmy na programy rozrywkowe, czy przyrodnicze i już co 15 minut mamy małe dawki spotów, które potrafią z czasem bardzo wkurzyć.

Ucieczki od reklam nie ma i trzeba będzie nadal znosić, ciągłe to przerywanie programów, by pokazać, że te majtki są zajebiste, super tanie i na twojej dupie będą ładnie leżały.
Jednakże, czy nie powinno być tak, jak na przykład w ESKA TV? Tam również często są puszczane reklamy (wszystko się zmieniło, kiedy stacja poczuła pieniądz za sprawą naziemnej telewizji), ale kiedy widzimy już pierwsze spoty, na górze w prawym rogu mamy czas, który mierzy nam, ile musimy jeszcze poczekać na kolejne klipy.

Rozwiązanie to iście proste, a jakże pomocne dla każdego widza. Czemu nie może być to stosowane w każdej stacji? O ile by to ułatwiło nam wszystkim życie, kiedy wiedzielibyśmy za ile rozpocznie się nasz program. Zero spóźnień, zero udręk. Wszystko na czas, a reklamy i tak by sobie leciały.

1 comment:

  1. O tu trafiłeś w mój czuły punkt, nieraz już zaprzestałam oglądania jakiegoś programu czy filmu z powodu przerwy na reklamę . Najśmieszniejsze jest to że w ogóle zapominam co oglądam, bo zajmuję się w tym czasie czym innym a jak sobie przypomnę to już " po ptokach "
    Z czasowym odliczaniem to byłby dobry pomysł :)
    Pozdrawiam :)

    ReplyDelete