Feature news

Telewizja













Ostatnio coraz częściej mamy przypadki, że stacje telewizyjne zamiast nowości puszczają starocie, które znamy dobrze z poprzednich lat. Jednak gorszą rzeczą od tego są spoty reklamowe.

Learn more »

Neil Gaiman - Koralina


Tytuł książki: Koralina
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: MAG
Data Wydania: 2003
Gatunek: bajka, fantastyka


Dzisiejsza recenzja to mój powrót do powieści fantastycznych, od których miałem trochę przerwy. Chciałem żeby było to coś fajnego i wybrałem książkę Neil’a Gaiman’a „Koralina”, którą pokazała mi na swoim blogu Książkówka. Pozytywna ocena recenzji była pierwszym powodem, dla którego sięgnąłem po tę książkę. Drugim argumentem przybliżającym mnie do poznania historii Koraliny, były zachęcające opinie na temat Neil’a Gaiman’a. Więc przejdźmy teraz do sedna sprawy.

Główną bohaterką książki jest tytułowa Koralina, która żyje w „pracującej” rodzinie. Jej rodzice spędzają całe dnie przed komputerem albo na jakiejkolwiek pracy, przez co dziewczynka nie może się z nimi dogadać.
Rodzinka ta mieszka w ogromnym domu z trójką innych lokatorów. Pierwszym z nich jest staruszek, który mieszka na strychu, a na parterze mieszkają dwie emerytowane aktorki. W zasadzie Koralina spędza więcej czasu z nimi, niż ze swoimi rodzicami.
Dziewczynka była strasznie ograniczana; nie mogła zbytnio oddalać się od swojego domu, gdyż rodzice natarczywie dbali o jej zdrowie, choć i tak nie interesowali się nią tak, jak powinni troskliwi rodzice.
Koralina pewnego dnia znalazła drzwi. Jednak dostała wyraźny sygnał, że jeżeli przez nie przejdzie, stanie się coś okropnego. Ale ciekawość młodych osób nie zna granic i dziewczynka ignoruje ostrzeżenia.
Po przejściu przez tajemnicze drzwi, trafia do…
swojego domu. Wszystko by na to wskazywało, bo wygląd wnętrza był identyczny do tego, jaki zapamiętała. Jedna cecha zaważyła o tym, iż Koralina wiedziała, że znajduje się w innym miejscu. Chodzi o to, że jej matka, która zamiast oczu ma guziki, ma dla niej zawsze czas i ciągle przypomina jej o tym, jak bardzo ją kocha.
Gdy dziewczynka wraca do rzeczywistości, nie może odnaleźć swojej prawdziwej rodziny Samotna i smutna rozpoczyna poszukiwania na własną rękę. Trop doprowadza ją do domu czegoś, co przypomina jej matkę.

Neil Gaiman napisał dla nas bardzo dobrą bajkę, której na pewno nie chcielibyśmy usłyszeć, kiedy byśmy szli spać. Nie wiem też, czy jakieś dziecko marzyłoby o tym, żeby czytać mu na dobranoc historię, która z jednej strony może lekko przestraszyć tak, jak „Ring”, mimo że nie posiada krwawych momentów. Mówimy, że „Koralina” to bajka, ale zdecydowanie inna niż te, które mogliśmy czytać do tej pory. Neil Gaiman stworzył fantastycznie otoczenie, które zawsze widzimy w powieściach dla dzieci, ale zawarł w tej książce taki dreszczowiec, który zachęca starsze osoby do przeczytania jego twórczości.
Bohaterowie w tej książce są prości, ale posiadają w sobie to coś, co sprawia, że miło się o nich wspomina i łatwo przypadają do gustu. Chociaż nie; druga matka Koraliny jest okropnie przerażająca.
Autor w książce posłużył się bardzo prostym językiem, wplatając od czasu do czasu humorystyczne wątki w momentach, kiedy najchętniej chcielibyśmy schować się pod łóżko, czy gdzie kto może.
Ogromnym minusem tej książki jest słabo rozbudowana fabuła, co trochę smuci, gdyż chciałoby się przeczytać więcej o Koralinie i jej przygodach.

Podsumowując, „Koralina” to bardzo dobra powieść, którą mogę z całą odpowiedzialnością polecić wszystkim czytelnikom. Mimo że jest to jakby bajka, to fani czegoś drastyczniejszego mogą spokojnie przeczytać książkę Neil’a Gaimna’a i się nie zawiodą. To co stworzył autor jest doskonałą mieszanką, która potrafi dojść do wyobraźni i gustów wielu osób o odmiennych poglądach, upodobaniach.

Ocena: 6/6
Learn more »

Guillaume Prévost - Księga Czasu. Siedem monet


Tytuł książki: Księga Czasu. Siedem monet
Autor: Guillaume Prévost
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data Wydania: 2009
Gatunek: Przygodowa


Dwa dni temu umieściłem recenzję książki "Księga Czasu. Rzeźbiony kamień", którą napisał francuski pisarz, Guillaume Prévost, który z zawodu jest nauczycielem historii.
Pierwsza część trylogii została doskonale zakończona, gdyż każdemu czytelnikowi pozostawiła w głowie wiele pytań, na które nie mogą ciągle znaleźć odpowiedzi i żeby wszystko się wyjaśniło, muszą przeczytać następną część przygód Samuel’a Faulkner’a.
Drugim tomem, który opisuje wydarzenia 14-letniego chłopca jest książka „Księga Czasu. Siedem monet” i właśnie dzisiaj, będę starał się ją Wam przedstawić.

Po wielu podróżach – jedne były bardziej udane, a drugie tylko stratą czasu i narażeniem życia – Sam’owi udaje się ustalić miejsce, w którym obecnie znajduje się jego zaginiony ojciec, Allan. Cała sytuacja nie wygląda jednak bardzo różowo, gdyż tata chłopaka jest więziony przez średniowiecznego tyrana, zwanego w danej okolicy Drakulą.
Samuel wraz ze swoją kuzynką, Lili, odkrył, że musi zdobyć siedem monet z dziurą w środku, aby móc przenieść się do czasów Drakuli, gdzie z niewiadomych przyczyn więziony jest Allan Faulkner.
Każda podróż zmieniała bardzo chłopaka i teraz nie bał się niczego – bez najmniejszego zastanowienia rusza w poszukiwania potrzebnych mu monet. Bardziej doświadczony wyrusza w kolejną podróż w czasie. Trafia do Grecji, a dokładniej do Delf, w których zdobył bardzo wiele cennych informacji, ale najadł się tam wielu kłopotów.
Powrót do teraźniejszości nie był tym razem dla niego czymś szczęśliwym, bo jak dowiaduje się od swojej kuzynki, szuka go policja w związku z włamaniem do muzeum.
Przez zwykły błąd i gapiostwo, Lili rusza w kolejną podróż z Sam’em. Oboje trafiają między innymi do czasów prehistorycznych oraz do Pompei, gdzie walczą o przeżycie w momencie wybuchu wulkanu.
Jednak bardzo ważnym momentem jest wyprawa do Chicago, które właściwie rozpoczyna swój rozwój, jest bardzo ważnym punktem obojga bohaterów. Jak się okazuje, problemy w czasie nie są jedynym problemem Sam’a i Lili, ale także tajemnicza osoba, która ich śledzi, może mieć znaczny wpływ na losy historii.

„Księga Czasu. Siedem monet” to bardzo dobra kontynuacja pierwszej części przygód 14-letniego Samuel’a Faulkner’a, który musi zmienić swoje życie, aby móc uratować swojego ojca ze szponów krwiożerczego Drakuli.
W zasadzie wszystko wygląda tak samo jak w pierwszej części, tylko tutaj jest trochę więcej tajemniczości, co moim zdaniem znacznie poprawia całą książkę.
Znakomite opisy miejsc, w których znajdują się dani bohaterowie, to chyba znak firmowy Guillaume’a Prévost’a, który w zasadzie stawia pierwsze kroki w branży pisarskiej, ale już po jego dwóch powieściach można stwierdzić, że tworzy sobie bardzo dobrą drogę do osiągnięcia ogromnego sukcesu, gdyż jego język, jakim posługuje się w książkach, jest strasznie przyjemny, co pozwala wielu czytelnikom, odpocząć od morderstw, czy przekleństw.
Największym minusem, za który powinienem dać tej książce 1 punkt, to ilość stron – 250 to strasznie mało i nie zaspokaja apetytu, jaki przez cały czas tworzy autor.
Dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić do śledzenia kolejnych przygód Samuel’a Faulkner’a i jego kuzynki, Lili, którzy toczą ciężki dla siebie, ale przyjemny dla czytelnika, bój.

OCENA: 6/6
Learn more »

Guillaume Prévost - Księga Czasu. Rzeźbiony kamień


Tytuł książki: Księga Czasu. Rzeźbiony kamień
Autor: Guillaume Prévost
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data Wydania: 2008
Gatunek: Przygodowa


Dzisiaj czas na recenzje książki, która bardzo mi się spodobała i zawsze dobrze o niej wspominam. Dostałem ją pod choinkę trzy lata temu, a dwa dni później leżała na półce, ponieważ skończyłem czytanie.
Mowa o książce Guillaume’a Prévost’a „Księga Czasu 1. Rzeźbiony kamień”, która jest pierwszą częścią z trylogii.

Akcja książki rozgrywa się w czasach współczesnych, gdzie ciężko nie spotkać się z elementami techniki, nowoczesnych urządzeń.
Głównym bohaterem powieści jest Samuel Faulkner, który w momencie rozpoczęcia książki kończy 14 lat. Jego urodziny nie są dla niego czymś przyjemnym, gdyż obchodzi je sam; matka zginęła kilka lat temu w wypadku samochodowym, a ojciec, Allan, zaginął kilka dni temu. Pomimo młodego wieku, Sam rozpoczyna swoje śledztwo w sprawie zaginięcia taty. Od razu trafia do biblioteki, którą prowadził jego ojciec. Chłopak znajduje tam dziwną księgę, owalny kamień, który ma wgłębienie oraz dziwną, jak na jego czasy monetę, posiadającą otwór.
Był strasznie zaciekawiony swoim znaleziskiem i szybko chciał się dowiedzieć, do czego służą te przedmioty. Nieświadom działania każdego z nich, przyłożył monetę do wgłębienia kamienia i… cofa się do tyłu w czasie o kilkaset lat.

Właściwie od tego momentu zaczyna się prawdziwa przygoda 14-letniego Samuela, który trafia przypadkiem, a może z jakiegoś powodu, do czasów wikingów. Tam odkrywa, że te przedmioty służą do przenoszenia się w czasie, ale nie tam, gdzie by się samemu chciało.
Bohater książki odwiedza jeszcze miedzy innymi: małe miasteczko francuskie, które przeżywa ciężkie chwile podczas Pierwszej Wojny Światowej lub trafia to starożytnego Egiptu, gdzie rozbija szajkę złodziei.
Warto także wspomnieć o kuzynce Samuela, Lili, która po powrocie chłopaka z Egiptu, pomaga mu zrozumieć dokładnie działanie książki i kamienia. To także dzięki niej, udawał mu się wracać w niektórych momentach. Oboje wiedzieli, że ojciec Sama, przeniósł się gdzieś w czasie i nie może wrócić. Dlatego chłopak rusza w kolejne podróże…

Guillaume Prévost to nauczyciel historii i to można poczuć, czytając kolejne strony tej książki. Wszystkie wydarzenia, jakie są opisane w „Księga Czasu. Rzeźbiony kamień”, są doskonale przemyślane i czytelnikowi, aż chce się ciągle czytać, poznawać kolejne przygody Samuela Faulkner’a. Autor stworzył taką atmosferę, która ciągle trzyma w napięciu i każe zadawać pytanie: gdzie teraz trafi bohater i czy odnajdzie ojca?

Tę książkę mogę polecić gorąco wszystkim czytelnikom, ponieważ jest to bardzo dobra powieść przygodowa, która ma wciągającą fabułę i znakomite opisy lokacji, w których znajduje się w danym czasie główny bohater, co pozwala nam jeszcze lepiej przeżywać wszystkie historie.
Bardzo przyjemny język, którym posłużył się autor, jest kolejną zachętą dla czytelnika i mogę powiedzieć z ogromną stanowczością, że „Księga Czasu. Rzeźbiony kamień” spodoba się każdemu.

OCENA: 6/6
Learn more »

Andrzej Pilipiuk - Wampir z M-3


Tytuł książki: Wampir z M-3
Autor: Andrzej Pilipiuk
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data Wydania: 2011
Gatunek: Fantastyka


Przed rozpoczęciem mojej „kariery” z recenzowaniem książek na blogu, miałem zaledwie przeczytane dwie powieści Andrzeja Pilipiuka, choć jestem ogromnym fanem fantastyki. Dla mnie numerem jeden jest Jacek Piekara i wątpię, że ktoś to zmieni, choć nie ukrywam, że szukam tego szczęśliwca.
Przez ostatni miesiąc powoli nadrabiałem twórczości pana Pilipiuka, gdyż „Homo Bimbrownikus” zaczarował mnie i pokazał, że nie tylko jest jeden dobry pisarz książek fantastycznych.

Główną bohaterką książki „Wampir z M-3” jest 18-letnia Gosia. Żyła jak normalna nastolatka – chodziła do liceum, miała chłopaka, całowała się z nim i gdzieś tam się uczyła. Natrafiła na pierwszy problem, ponieważ będzie musiała wyjechać na wakacje do Bułgarii.
Jakby nie było – facet to świnia. Gosia dowiedziała się, co robił za plecami jej chłopak i dziewczyna z rozpaczy, postanowiła odebrać sobie życie.
Jednak cały spokój wieczny szlak trafił, bo dziewczyna po kilku miesiącach obudziła się w swojej trumnie. Zamiast jeszcze sobie poleżeć, wolała wrócić do rodziny, która jak myślała, czeka na nią z utęsknieniem. Jednak na powitanie dostaje śrutem w tyłek. Zdziwiło ją wtedy, że nic jej się nie stało. To nie wystarczyło, aby zrozumiała, że jest z nią coś nie tak. Od tamtego momentu zaczęło nachodzić ją inne wampiry, które powoli, ale skutecznie wytłumaczyły dziewczynie, że należy teraz do krwiopijców.
Teraz nie musiała się martwić o klasówki, czy pracę domową. ZOMO oraz oddział SB „Z” będą jej największą bolączką.

W wielu zapowiedziach można było wyczytać, że „Wampir z M-3” ma być Polską odpowiedzią na sagę „Zmierzch”, napisaną przez Stephenie Meyer. Nie wiem, kto mógł sądzić przed przeczytaniem tej powieści, że będzie tak naprawdę. Jedynymi podobnymi aspektami tych dwóch książek, są wampiry. I w zasadzie to tyle, bo większość to co innego.
„Wampir z M-3” to zbiór kilku opowiadań, które są ze sobą bardzo dobrze połączone i tworzą bardzo fajny klimat.
Autor w fantastyczny i nieco odmienny sposób pokazał nam wampiry, które znamy z innych powieści. W zasadzie nie różnią się od tych tradycyjnych, ale mają swoje upodobania, niekiedy dziwne.
Postacie, które stworzył pan Pilipiuk są ciekawe i dobrze przemyślane, choć gdy czytało się jego kilka innych książek, to można znaleźć porównanie do innych postaci.

Na pierwszy rzut oka, wszystko wygląda bardzo fajnie. Fajni bohaterowie, sporo śmiechu i ten znakomity, charakterystyczny język pisania Andrzeja Pilipiuka. Ale sporym minusem tego wszystkiego, jest prosta fabuła, która trochę psuje cały ten czar i moją ocenę końcową. Mimo to, jest to bardzo dobra książka, bo ciężko się od niej odchodzi i można ją czytać cały czas. Polecam, bo warto czasem wypić trochę świeżej krwi.

OCENA: 4,5/6
Learn more »

Andrzej Gerłowski - Stabilne życie Roberta K.


Tytuł książki: Stabilne życie Roberta K.
Autor: Andrzej Gerłowski
Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza
Data Wydania: 1980
Gatunek: Kryminał


Pewnie byliście kiedyś w ośrodkach wczasowych albo znacie kogoś, co był. Z opowieści wiecie, że czasem przydarzają się tam dziwne, choć czasem, fantastyczne przygody. Właśnie w pewnym ośrodku wczasowym, którego właścicielem jest tytułowy Robert K. wydarzyły się pewne rzeczy, których w życiu realnym, ciężko szukać.

Do ośrodka przyjechał kolega Roberta, Franek Zwoliński. Pewnej nocy, głośne krzyki kobiety, obudziły właściciela ośrodka. Jak się okazało, Zwoliński kłócił się ze swoją narzeczoną, Lidką. Interwencja Roberta powoduje, że dziewczyna ląduje w jego pokoju, a on z Frankiem przy wódce rozmawia o dzisiejszym wydarzeniu. Następnego dnia okazuje się, że jego przyjaciel zabił się w nocy, jadąc motorem.

Ta chwila zmieniła całkowicie życie w ośrodku oraz przysporzyła wiele problemów Robertowi. Tego samego dnia na terenie ośrodka, zaczęła węszyć policja, która wszczęła śledztwo w sprawie śmierci Franka Zwolińskiego.
Kolejną zagadką do wyjaśnienia, było pobicie dziewczyn i ochroniarza w ośrodku. Z czasem okazuje się, że ten ośrodek wypoczynkowy nie jest tylko miejscem, gdzie można przyjechać, popływać łódką na jakimś jeziorze, czy się opalić, ale także wynająć na wieczór piękne dziewczyny. Jak można się domyśleć – pobicia były spowodowane przez walkę o pieniądze, ponieważ sam Robert zostaje szantażowany o płacenie haraczu. Lidka, która od dnia śmierci Franka została dziewczyną Roberta, jest powiązana z całym tym zamieszaniem.

Głównym bohaterem tej powieści kryminalnej jest Robert, ale także bardzo ważną postacią jest Lidka. Obie te osoby są bardzo interesujące i każda dodaje do książki coś innego.
Robert to typowy właściciel czegoś dochodowego, ponieważ starannie dba o każdy szczegół i nie pozwala sobie o najmniejszy błąd. Ma ciężki charakter, który nie spodoba się raczej każdemu czytelnikowi, a w książce boleśnie się przekonają o tym jego wrogowie, choć jak się później okaże – on sam będzie cierpiał.
Lidka, to piękna dziewczyna, której nie oparłby się żaden mężczyzna. I to pewnie było błędem Franka, który z tego wszystkiego chciał się jej oświadczyć. Niby ludzie, a głównie faceci, uważają ją za łatwą kobietę, to jest ona inteligentną dziewczyną, która także jak Robert, dba o szczegóły. Można powiedzieć, że to taka czarna wdowa, która szuka ofiary, żeby na niej zarobić.

Pomysł na całą historię jest bardzo prosty i już w Polowie tej książki, można się domyśleć, jaki będzie finał. Andrzej Gerłowski napisał łatwy kryminał, który nie zawiera żadnej rewelacji. Każdy wątek jest mało rozbudowany, co zdecydowanie zaniża moją ocenę końcową. W zasadzie „Stabilne życie Roberta K.” to same dialogi, które zajmują 90% książki, mającej około 120 stron.
Czytałem już kilka kryminałów i w większości były one napisane przez polskich pisarzy. A na dodatek – miały już powyżej 20 lat. Zauważyłem pewną rzecz: są krótkie i mają strasznie banalną fabułę, która nie zawiera żadnych bocznych wątków.
Podsumowując: książka Andrzeja Gierłowskiego „Stabilne życie Roberta K.” to banalna powieść kryminalna, której całą historię można poznać w ciągu jednej godziny. Jeżeli ktoś lubi się nie przemęczać i sedno sprawy zrozumieć w połowie książki, to polecam tę powieść, ale jeżeli liczymy na coś ciekawszego, to odradzam, bo możemy trochę żałować spędzonego czasu.

PS. Fajna okładka, co nie?:)

Ocena: 3,5/6
Learn more »

Czytanka powraca


Tak jest!
Pora zostawić mojego dobrego kolegę lenia i zabrać się wreszcie za coś sensownego. Właśnie przez lenistwo nie pisałem nic na blogu i nie byłem w niczym aktywny. Całkowicie olałem wszystkie obowiązki z pisaniem recenzji do książek, a przecież wcześniej uwielbiałem to robić. Wszystko zaczęło się od rozpoczęcia roku szkolnego. Całą ochota do pisania w sieci mi odeszła i wolałem co innego porobić. Jakoś nie było tam miejsca na naukę, tylko położyć się na łóżku i odpocząć po ciężkim dniu „pracy”.
Jednak dałem w poniedziałek kopa w tyłek leniowi i zdecydowałem, że wreszcie trzeba wziąć się w garść. Pierwsze dwa miesiące szkoły zmarnowałem całkowicie, zaniedbałem wszystko. Ale bezmyślne spędzanie czasu, zamienia się od tej pory w pisanie recenzji i życie w świecie literatury, którą strasznie kocham. Nie bójcie się: ta przerwa nie wpłynęła negatywnie na mnie.

Zmian będzie mało, a jedną z nich, która już zauważyliście, to zmiana strony, na której będę teraz pisał. Na Blox.pl udało mi się wszystko rozpocząć. Poznałem wiele fajnych osób, wygrałem fantastyczne książki i dużo się nauczyłem. Jednak blogger.com daje bardzo duże możliwości w prowadzeniu swojej strony i to bardzo mnie urzekło. Jakiś czas temu sprawdzałem na moim drugim blogu, Jadzia, jak sprawna jest ta strona. Zdobyłem cenne informacje i myślę, że spędzę tutaj miłe lata.

Trochę się zastanawiałem nad wprowadzeniem jakiegoś cyklu do życiu Czytanki. Właściwie ten pomysł narodził się już w sierpniu, ale postanowiłem, że rozpocznę go tutaj. Wielu innych blogerów o literaturze jakieś interesujące. Na przykład interesujący cykl prowadzi avo_lusion i w zasadzie to on zachęcił mnie do wdrążenia mojego pomysłu.

Książka, czy film? Wielka bitwa.

Tak będzie nazywał się co dwutygodniowy cykl. Nazwa może prosta, ale im są rzeczy prostsze, tym lepsze. Zresztą: po co sobie utrudniać życie, jak i tak jest trudne?
Celem będzie porównywanie powieści oraz jej ekranizacji filmowej. Każde wady i zalety. Opinie innych osób. Postanowiłem także, iż w większości będę szedł w stronę starszych książek oraz filmów. Zdradzę, że pierwszą bitwę stoczy powieść Adama Mickiewicza, Pan Tadeusz z filmem Andrzeja Wajdy. Dzisiaj, bądź jutro zacznę czytać tę książkę.

Jeszcze jedna nowinka znajdzie się na Czytance. Taka drobnostka.
Raz w miesiącu, będę starał się robić filmową recenzje wybranej książki. Myślę, że będzie to fajny pomysł, który trochę zmieni sposób opinii książki, który głównie oparty jest na pisaniu. Zastanawiam się także nad recenzją audio, ale na razie nie chce dużo popsuć.
Najpierw zobaczę, czy będzie się to Wam podobało i wtedy zadecyduje nad przyszłymi pomysłami, których trochę posiadam.

To by było na tyle. Raz jeszcze chciałbym przeprosić za nieobecność, ale będę się starał teraz tego uniknąć. Na szczęście w tym czasie czytałem sporo książek i mam już co recenzować. Od jutra zaczynam z pierwszą powieścią.
Pozdrawiam, Sarenkasarna.
Learn more »